czwartek, 26 czerwca 2014

najcieplejsze / the warmest

pamiętam
zimę najsroższą
to wtedy
żyłem w stanie

śmierci

pamiętam bezcelowość
beznamiętność
bezsilność ramion

śmierci

myślałem jak zawsze
o wszystkim
najbardziej o niczym

biegłem

obserwowałem
kształty oddechów

zamarzałem
na

śmierć

nie wiedziałem
jak ten ból
jak to oblodzenie
całego ciała
i odmarznięcie umysłu

na śmierć nie wiedziałem

jak to wszystko było mi

najcieplejsze

na śmierć bym zapomniał

jak lubowałem się w cierpieniu


***

I remember
the severest winter
that time
I lived in a state of

dying

I remember the uselessness
lack of passion
and impotence of arms of

death

I was thinking as always
about everything
mostly about nothing

I've been running

watching the shapes
of breaths

I've been freezing
to

death

I had no idea
how this pain
this frost
all over my body
and thaw of mind

for death I had no clue

how all of that was for me

the warmest

I would deathly forgot it

how I used to love dying

poniedziałek, 23 czerwca 2014

stary / old

skaczę z wysokości
w dół w dół
w grób
czasem z łopatą
gotową
w dłoniach

chowam głowę
gdy chcę strząsnąć
tych myśli o ciut
za wiele

szczęście pijam
o poranku i przed snem
modlę się
żeby nie topić się
w znakach zapytania

odpowiedzialnie
podchodzę
do spraw samospełnienia

zapominam o traumie
ukrzyżowania
poświęcenia
wzgardy

z wiecznością
kochanką
widzę jak jestem stary
czekam na siwe
i na obwisłe
na spokojne
z życiem z tyłu głowy

kiedy już tylko się je drapie
a nie ze zmęczenia strąca z czoła
krople potu lata
trwania

wyczekuję chwili
kiedy będzie wolno
odpoczywać i czekać
ostatniego dnia

kiedy nie wmusi mi nikt
młodości
i kiedy głęboka bruzda na czole
powie Ci
że ten człowiek wie co mówi

że wszystko to
to barwna karuzela
w której nic się nie zmienia
opada i szybuje w górę
kręci się niezmiennie
co jakiś czas jednak
zmienia pasażerów

***

jumping from the height
down down
into the grave
sometimes with a shovel
ready
in my hands

I bury my head
when I want to shake off
these thoughts a little bit
too much of them

I drink bliss
in the morning and at bedtime
I pray
for I don't want to drown
in the question marks

responsibly
I approach
self-fulfillment tasks

forgetting about the trauma
of crucifixion
sacrifice
contempt

with eternity
my dearest love
I see how old I am
I look forward the greyness
the saggy and floppy
the calm
life in the back of my head

when you just scratch it
and not out of fatigue
thrust down
the drops of sweat of years
of lasting

when no one will force me
to youthfulness
and when the deep furrow on my forehead
will tell you
that this man knows what he says

that all of this
is a colourful merry-go-round
in which nothing changes
falls and soars up
invariably revolves
however from time to time
changes its passengers



niedziela, 8 czerwca 2014

hołota

pierwsze jest światło
ostre przenikające
szpikulcem wbitym
w percepcję
jej bolesne narodziny

wzrasta nowe
dziecię galaktyka
uczy się
swych współrzędnych
w całym ukladzie
w zgodzie
i w zderzeniach ciał
odnajduje
projektorię
swojego lotu
a przynajmniej
po omacku
w spektakularnych
gwiezdych kraksach
sypie pył
i uczy się na błędach

a gdy tylko
pozna swoją
ścieżkę
albo zgodzi się
na wytyczne zderzeń
traci swoją moc
we wszystkich zmysłach
wytrąca smaki
ulatnia zapachy
mówi ciszej
i nie daje się
kaleczyć światłu

ciemność staje się
ukojeniem
zwięczeniem swojego życia
wraca do korzeni
w pokłosiu
leżą szczątki
genezy

żyć to ginąć
ginąć to żyć

w drodze do wieczności
wszystko jest sprawiedliwe
wszystko znaczy
tak jak i nic nie wnosi

to sekunda
milimetr
pył kurzy
podmuch wiatru
gdy się kicha
i szum morza
niezmiennie ten sam





gdybyśmy tylko nie tonęli w czerni
gdybysmy tylko nie ważyli złota

hołota
hołota

hołota



środa, 4 czerwca 2014

umarłem / and I died

umarłem
dla was to wczoraj
umarłem
ugrzązłem w wieczności
dla was
było to wczoraj

zobaczyłem
za wiele

i jak mało

przeżyłem
sekundę
trwającą wieki
ujrzałem atom
pełen w galaktyki

śniłem
że żyję
i żyję
jak we śnie

trwałem
długie lata
odliczając minuty

niszczyłem
światy
cząstkując materię

umierałem codziennie
by codziennie zmartwychwstawać

dziś jednak
dla was to wczoraj
ugrzązłem w wieczności
umarłem
dla nich będzie to jutro

na granicy
w kolorach
czerni szarości
i purpury
wśród ptasiej litanii
umarłem
w lamencie rynny
i płaczu deszczu
ugrzązłem w wieczności

we wszechświecie
koła w kole
wszechświata
w kropce
brodzę

wiem, że nigdy nie istniałem.
umarłem i wiem
brodzę w wieczności

28/05/2014

***

and I died
for you it was yesterday
I died
I got stuck in eternity
for you
it happened yesterday

I saw
too much

and so little though

I lived through
a second
lasting for ages

I saw an atom
filled with galaxies

I was dreaming
of me living
and I live
in a dream

I remained
for long years
counting seconds

I was destroying
worlds
fractionating the matter

I was dying everyday
so as I could resurrect
everyday

today however
for you it is yesterday
I got stuck in eternity
I died
for them it is going to be tomorrow

on the border
in colours of
black gray
and purple
in birds' litany
I died
in lament of the gutter
in the cry of rain
I got stuck in eternity

in the universe
of circle in the circle
of the universe
in a fix
I flounder

I know, I have never existed.
I died and I know
I flounder in eternity