czwartek, 20 czerwca 2013

zwolniony

zdarzy się
że jeszcze przed początkiem
lękam się końca

myślę
o pustym pokoju
bez gwaru

o pustej paczce
bez ostatniego

wypitej butelce
bez kolejnego

portfelu
bez grosza

wreszcie
i to częściej

o ciałach
bez oddechu
bez woli

tych jeszcze żywych trupach
spotykanych codziennie
tych zostawionych
bez strzemiennego
i bez błogosławieństwa

o twarzy
z wyrytą charakterystyką
której przestaną wychodzić
uśmiechy

myślę o celu
zwieńczonym

życiu
przeżytym

przyjacielu
odebranym

i miłości
której nikt nie doglądał

zawsze gdy tak
szczerze się boję
mam ochotę
wyjść z tej imprezy

po angielsku
odejść
na spacer
do wieczności

wtorek, 11 czerwca 2013

jakiś wiersz

Jakoś się żyje
jakoś leci
i nawet układa się
jakoś wszystko to
życie jakoś się
toczy

pędzi z górki
a nawet spada

jakoś szybko tak
żyje się
nawet tęskne melodie
pobudza
i trzyma w ryzach tempa
silny bit
narzucający wszystkim
wspólny pośpieszny krok

Inny sobie możesz być
inny płot samochód
glazura i kot
może nawet rasowy
możesz mieć dobre dzieci
i krnąbrnych wnuków
o! i rogi nawet
żona ci dorobi
jak z woli własnej
sobie taką wybierzesz

Ale serce
to inna sprawa
ma bić zdrowym
identycznym dla każdego
tempem swoim
oddychać masz cały czas
nie mnie i nie więcej
powinieneś się zdyszeć
i dusić
jak inni rzecz jasna
z równą częstotliwością

zamykaj oczy gdy ciemno
otwieraj za dnia i patrz
(widzenie nie wymagane)
pilnuj się!
trzymaj tempo!
o ile dalej tobie inność w głowie
samochód przecież stary
plot należałoby odmalować
kot zmarkotniał i drapie
a glazura już nie modna
fugi czarne

I będzie to
jakoś szło
pchało się wprzód
z prędkością gubiącą epitety
by było jakoś
tak bez określeń
oby wciąż
identycznie.

[24.02.2012]

Apel do homo sapiens

Coraz bardziej do Boga podobnyś
człowieku
jak dumnie to brzmi
gdy mówisz o molekułach
o tworzeniu od podstaw
zniewalaniu materii

Obyś jednak się nie przejechał
w wyrazie swojej kreatywności
tak jak raz Bóg
na Tobie
pokraczny człowieku

[08.03.2012]

czwartek, 6 czerwca 2013

main-luv-stream

no i co?
wielka mi sprawa
miłość.

wielka mi

co to niby
za tajemnica
rytuałów czucia
tańca wrażliwości
konszachtów myśli

najwspanialsza

tak się ceni
sama przez się

ale spójrz
mamy jej mnóstwo
skoro od tylu lat
nie udało się jej wyprzedać
i każdy ma jej monopol

upijmy się po raz kolejny
bądźmy ludźmi z nizin
uzależnieni najgodniej
po chamsku chcę
chlać miłość

i zwracać ją

wlewać polewać
przed południem
i po

rano wieczór
we dnie w nocy
niech mi miłość
ryj przemoczy