wtorek, 23 kwietnia 2013

byłoby miło

proszę nie płakać
i nie wprowadzać
rzewnej aury
smętków
czy innych rarytasów
dla melancholików

ci uzależni od łez
źle znoszą spojrzenia
wprost ze źrenic ofiary

wreszcie to tylko chwila
zawziętość i zdecydowanie
ot co! tego trzeba uzależnionym
od szukania dziury w całym

proszę czekać
na rychły powrót
i nie świecić oczami
w byle kierunkach
nie uganiać się

proszę pamiętać
że ktoś
od niedawna
tuż za drzwiami
nie wie co myśleć

wtorek, 16 kwietnia 2013

przecena gatunku

gdy myślę o krwi
przelanej w imię
słów wyrazów
sylab liter

i gdy dym oznajmujący
układa się podobnie
nad kominem
jak ten zbrodniczy

to myślę
że mi wstyd

wstyd być człowiekiem
szczerość nakazuje
rumienić się

odwracać wzrok od trupów
i wskazywać palcem winnych
nie wolno nam

bo ty jesteś bestią
człowieku
tykającą bombą
wyrokiem śmierci jesteś
własnym katem

w morderczym geście
i złym słowie

codziennym zabójcą
nie bądź i od święta

uratuj się
łaską wybaczenia
aktem miłości


z krępacją ci nie do twarzy
dobrze wiesz z filmów
dobro zawsze wygrywa

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

ulubiona nieznajoma

stopiłeś śnieg
wykwitłeś
rozpaliłeś słońce
na nowo

poznaję wiosnę
tak jak przypominam sobie
przyjaciół z dzieciństwa

takiej nigdy nie widziałem
jest mi obca
mieni się inną barwą
i pachnie niecierpliwie
odurza zmysł

chociaż dziwi
to wyczekiwałem tej wiosny
wyczekiwałem jak żadnej innej

a czuję
że to wszystko już było
śniło się
zaistniało w nieznanym
wymiarze marzeń

czwartek, 11 kwietnia 2013

garderoba

Szanowni Państwo.
dziś ujrzycie
tyle co nic
w performansie
humorów artysty

on błagał
o chwilę ciszy
prosił aby zaprezentować w całej okazałości
kurtynę milczenia

argumentując
dodał
"prawda w oczy kole"
bez wątpienia nie mylił się
a nawet ujął sprawę subtelnie

w istocie prawda artysty
ujęłaby
państwu oczu i
pogrążyła zmysły

nie chcielibyśmy doprowadzić do lawiny skarg
zażaleń i słów oburzeń mamy dość

prosimy więc, aby państwo
jako goście tej świątyni
uszanowali werdykt gospodarza
i nie drażnili swym zainteresowaniem
nie zastanawiali się co poczyna obecnie gdzieś opodal

w zanadrzu zaś tuż obok
znajduje się komnata luster
uciechy równie wiele
kosztem własnych odbić

śmiejmy się z siebie
drodzy państwo
zostawmy artystę

w pokoju.

środa, 10 kwietnia 2013

Hey You.

Hej Ty!
myślałbyś że my jesteśmy szczęśliwi
Hej Ty! nie bądź głupi
Ty! masz o niebo lepiej
Ty! wolny

My sobie siebie sobą
My głupi my sobie
kajdany na ręce
ochoczo smyramy
przyjemne w dotyku
pluszaki spraw błahych

Hej Ty! to znów Ty!
cieszę się, że widzę
żeś zdrów i młody nadal
wciąż nie mogę się napatrzyć
na przedstawienie Twojej rozpaczy

Hej Ty! nie martw się!
i skończ myśleć
bo za drzwiami nie ma tajemnicy
a przynajmniej nie kryją nic
dobrego tam nie znajdziesz

Za nimi stoją ludzie
którzy kurczowo trzymają się swoich
spowinowaceń których już niewiele
bliskości bliskości bliskości

nie tytułów, nie pieniędzy
hej Ty! nie ma ich tam.

potem jest samotność
utęsknienie które staje się
karą szybszą niż zbrodnia

bo za drzwiami staniesz
i krzykniesz tylko:

"Hej Ty!"

w odpowiedzi przyjdzie nadzieja
na kogoś kto usłyszy




póki co
martw się o to.

niedziela, 7 kwietnia 2013

STAHP

my to epoka
byłoby miło
gdyby nie skończyło się
na ciasnych spodniach
i uni
kach zachowania

łamaczy percepcji dziś na pęczki
i władców świata jeszcze
więcej więcej więcej

też chcę

my krnąbrni niecierpliwi
my instant
przeładowani ambicjami
w klubowych łaźniach
myjemy się z opresji

dyszymy sobie w uszy
blisko cielesności
świadomość atutu
gubi gubi gubi

spadam

potrzeba nam wojny
bijatyki krwi i wygranej

lekcja trwa
mało kto uważa
raczej zbyt zbyt zbyt

kończę niecierpliwie
dowód deficytu uwagi
jedno tylko dodam
wydyszę prośbę

stój

tudzież już
stahp

piątek, 5 kwietnia 2013

farełej


- Mam problem.
- Słucham.
- Gubię ludzi.
- Gubisz ludzi?
- Tak. Zatracam gdzieś ich zainteresowanie dla mnie i moje dla nich.
- Czyli ty nie lubisz ich, a oni Ciebie?
- Nie! To nie należy wcale do kwestii lubienia, czy nie. Ja kocham ludzi...
- W czym więc problem?
- Oni chyba nie pojmują rodzaju mojej miłości, bardzo często czuję się nierozumiany.
- Naprawdę sądzisz, że jesteś taki wyjątkowy i ponadprzeciętny?
- Nie - ja taki nie jestem. Taki jest świat, który stworzyłem w swojej głowie - takie są prawa nim rządzące.
- To czemu nie wrócisz do ich świata... mówisz, że ich kochasz, to dlaczego izolujesz się - uciekasz do "swojego świata"?
- Bo w tym moim prościej jest być szczęśliwym, a przede wszystkim jest w nim o niebo więcej miłości.
- Próbowałeś wcześniej w jakiś sposób zaradzić tej sytuacji?
- Można tak powiedzieć.
- Czyli?
- Wiedząc, że mój świat nie jest w stanie wygrać z tym uniwersalnym, próbowałem zaprosić ludzi, których kocham, do mojego, ale gdy ujrzałem ich zniewolenie - ograniczenie - przynależność do rzeczy ogólnych, do hierarchii wartości, zrozumiałem, że nikt z nich nie ma ochoty ani zmieniać się, ani miejsca, w którym egzystują.
- Wybacz, ale muszę o to zapytać: czujesz się lepszy?
- Nie. Ja tylko czuję się szczęśliwy i wolny - ja to MAM, tak jak bogacz ma swoje drogocenne dobra materialne, na które inni patrzą zawistnym okiem... z tą małą różnicą, że mi nikt nie zazdrości.
- Dlaczego?
- Bo nie da się zazdrościć czegoś, czego się nigdy nie doświadczyło, chociażby w sposób sensualny, gdy nie zna się kształtu i koloru pożądanej rzeczy.
- A ty znasz kolory i kształty szczęścia i wolności?
- Znam tylko kolory, kształty, smaki i zapachy mojego szczęścia i mojej wolności w moim świecie.

czwartek, 4 kwietnia 2013

wioska

trochę trunków
urwanych
jak lekcja muzyki

i prosta myśl
jestem człowiekiem
istotą stworzoną

do szczęścią
ha! gułupi!
szukaj w stogu siana
igły szczęścia

a szukam
igieł tu od liku
kłuje samo siano
podobnie do igieł

ale nie o to
nie o to drodzy moi
moje kochane kłosy

bo trzeba być igłą
w tym stogu
a nie stogiem

coby w poszukiwaniach
nie być przerzucanym!

środa, 3 kwietnia 2013

żonglerka

o patrzcie!
cyrkowiec
lezie po linie
poci się i drży
a przecież pod nim skocznia

och i orkiestra!
w napięciu
trzęsawisko smyczków
podskoki batuty
burza włosów jej dzierżawcy
a nie grają muzyki mistrzów

o tam!
na widowni siedzi
nikt inny jak poeta!
i w konwulsjach bytu
nerwową ręką zapisuje słowa
tyleż metafor i kruczków
a pisze o niczym innym jak o prostej
tak jak lina i batuta

sztuce życia.