pamiętam
zimę najsroższą
to wtedy
żyłem w stanie
śmierci
pamiętam bezcelowość
beznamiętność
bezsilność ramion
śmierci
myślałem jak zawsze
o wszystkim
najbardziej o niczym
biegłem
obserwowałem
kształty oddechów
zamarzałem
na
śmierć
nie wiedziałem
jak ten ból
jak to oblodzenie
całego ciała
i odmarznięcie umysłu
na śmierć nie wiedziałem
jak to wszystko było mi
najcieplejsze
na śmierć bym zapomniał
jak lubowałem się w cierpieniu
***
I remember
the severest winter
that time
I lived in a state of
dying
I remember the uselessness
lack of passion
and impotence of arms of
death
I was thinking as always
about everything
mostly about nothing
I've been running
watching the shapes
of breaths
I've been freezing
to
death
I had no idea
how this pain
this frost
all over my body
and thaw of mind
for death I had no clue
how all of that was for me
the warmest
I would deathly forgot it
how I used to love dying
czwartek, 26 czerwca 2014
poniedziałek, 23 czerwca 2014
stary / old
skaczę z wysokości
w dół w dół
w grób
czasem z łopatą
gotową
w dłoniach
chowam głowę
gdy chcę strząsnąć
tych myśli o ciut
za wiele
szczęście pijam
o poranku i przed snem
modlę się
żeby nie topić się
w znakach zapytania
odpowiedzialnie
podchodzę
do spraw samospełnienia
zapominam o traumie
ukrzyżowania
poświęcenia
wzgardy
z wiecznością
kochanką
widzę jak jestem stary
czekam na siwe
i na obwisłe
na spokojne
z życiem z tyłu głowy
kiedy już tylko się je drapie
a nie ze zmęczenia strąca z czoła
krople potu lata
trwania
wyczekuję chwili
kiedy będzie wolno
odpoczywać i czekać
ostatniego dnia
kiedy nie wmusi mi nikt
młodości
i kiedy głęboka bruzda na czole
powie Ci
że ten człowiek wie co mówi
że wszystko to
to barwna karuzela
w której nic się nie zmienia
opada i szybuje w górę
kręci się niezmiennie
co jakiś czas jednak
zmienia pasażerów
***
jumping from the height
down down
into the grave
sometimes with a shovel
ready
in my hands
I bury my head
when I want to shake off
these thoughts a little bit
too much of them
I drink bliss
in the morning and at bedtime
I pray
for I don't want to drown
in the question marks
responsibly
I approach
self-fulfillment tasks
forgetting about the trauma
of crucifixion
sacrifice
contempt
with eternity
my dearest love
I see how old I am
I look forward the greyness
the saggy and floppy
the calm
life in the back of my head
when you just scratch it
and not out of fatigue
thrust down
the drops of sweat of years
of lasting
when no one will force me
to youthfulness
and when the deep furrow on my forehead
will tell you
that this man knows what he says
that all of this
is a colourful merry-go-round
in which nothing changes
falls and soars up
invariably revolves
however from time to time
changes its passengers
w dół w dół
w grób
czasem z łopatą
gotową
w dłoniach
chowam głowę
gdy chcę strząsnąć
tych myśli o ciut
za wiele
szczęście pijam
o poranku i przed snem
modlę się
żeby nie topić się
w znakach zapytania
odpowiedzialnie
podchodzę
do spraw samospełnienia
zapominam o traumie
ukrzyżowania
poświęcenia
wzgardy
z wiecznością
kochanką
widzę jak jestem stary
czekam na siwe
i na obwisłe
na spokojne
z życiem z tyłu głowy
kiedy już tylko się je drapie
a nie ze zmęczenia strąca z czoła
krople potu lata
trwania
wyczekuję chwili
kiedy będzie wolno
odpoczywać i czekać
ostatniego dnia
kiedy nie wmusi mi nikt
młodości
i kiedy głęboka bruzda na czole
powie Ci
że ten człowiek wie co mówi
że wszystko to
to barwna karuzela
w której nic się nie zmienia
opada i szybuje w górę
kręci się niezmiennie
co jakiś czas jednak
zmienia pasażerów
***
jumping from the height
down down
into the grave
sometimes with a shovel
ready
in my hands
I bury my head
when I want to shake off
these thoughts a little bit
too much of them
I drink bliss
in the morning and at bedtime
I pray
for I don't want to drown
in the question marks
responsibly
I approach
self-fulfillment tasks
forgetting about the trauma
of crucifixion
sacrifice
contempt
with eternity
my dearest love
I see how old I am
I look forward the greyness
the saggy and floppy
the calm
life in the back of my head
when you just scratch it
and not out of fatigue
thrust down
the drops of sweat of years
of lasting
when no one will force me
to youthfulness
and when the deep furrow on my forehead
will tell you
that this man knows what he says
that all of this
is a colourful merry-go-round
in which nothing changes
falls and soars up
invariably revolves
however from time to time
changes its passengers
niedziela, 8 czerwca 2014
hołota
pierwsze jest światło
ostre przenikające
szpikulcem wbitym
w percepcję
jej bolesne narodziny
wzrasta nowe
dziecię galaktyka
uczy się
swych współrzędnych
w całym ukladzie
w zgodzie
i w zderzeniach ciał
odnajduje
projektorię
swojego lotu
a przynajmniej
po omacku
w spektakularnych
gwiezdych kraksach
sypie pył
i uczy się na błędach
a gdy tylko
pozna swoją
ścieżkę
albo zgodzi się
na wytyczne zderzeń
traci swoją moc
we wszystkich zmysłach
wytrąca smaki
ulatnia zapachy
mówi ciszej
i nie daje się
kaleczyć światłu
ciemność staje się
ukojeniem
zwięczeniem swojego życia
wraca do korzeni
w pokłosiu
leżą szczątki
genezy
żyć to ginąć
ginąć to żyć
w drodze do wieczności
wszystko jest sprawiedliwe
wszystko znaczy
tak jak i nic nie wnosi
to sekunda
milimetr
pył kurzy
podmuch wiatru
gdy się kicha
i szum morza
niezmiennie ten sam
ostre przenikające
szpikulcem wbitym
w percepcję
jej bolesne narodziny
wzrasta nowe
dziecię galaktyka
uczy się
swych współrzędnych
w całym ukladzie
w zgodzie
i w zderzeniach ciał
odnajduje
projektorię
swojego lotu
a przynajmniej
po omacku
w spektakularnych
gwiezdych kraksach
sypie pył
i uczy się na błędach
a gdy tylko
pozna swoją
ścieżkę
albo zgodzi się
na wytyczne zderzeń
traci swoją moc
we wszystkich zmysłach
wytrąca smaki
ulatnia zapachy
mówi ciszej
i nie daje się
kaleczyć światłu
ciemność staje się
ukojeniem
zwięczeniem swojego życia
wraca do korzeni
w pokłosiu
leżą szczątki
genezy
żyć to ginąć
ginąć to żyć
w drodze do wieczności
wszystko jest sprawiedliwe
wszystko znaczy
tak jak i nic nie wnosi
to sekunda
milimetr
pył kurzy
podmuch wiatru
gdy się kicha
i szum morza
niezmiennie ten sam
gdybyśmy tylko nie tonęli w czerni
gdybysmy tylko nie ważyli złota
hołota
hołota
hołota
środa, 4 czerwca 2014
umarłem / and I died
umarłem
dla was to wczoraj
umarłem
ugrzązłem w wieczności
dla was
było to wczoraj
zobaczyłem
za wiele
i jak mało
przeżyłem
sekundę
trwającą wieki
ujrzałem atom
pełen w galaktyki
śniłem
że żyję
i żyję
jak we śnie
trwałem
długie lata
odliczając minuty
niszczyłem
światy
cząstkując materię
umierałem codziennie
by codziennie zmartwychwstawać
dziś jednak
dla was to wczoraj
ugrzązłem w wieczności
umarłem
dla nich będzie to jutro
na granicy
w kolorach
czerni szarości
i purpury
wśród ptasiej litanii
umarłem
w lamencie rynny
i płaczu deszczu
ugrzązłem w wieczności
we wszechświecie
koła w kole
wszechświata
w kropce
brodzę
wiem, że nigdy nie istniałem.
umarłem i wiem
brodzę w wieczności
28/05/2014
***
and I died
for you it was yesterday
I died
I got stuck in eternity
for you
it happened yesterday
I saw
too much
and so little though
I lived through
a second
lasting for ages
I saw an atom
filled with galaxies
I was dreaming
of me living
and I live
in a dream
I remained
for long years
counting seconds
I was destroying
worlds
fractionating the matter
I was dying everyday
so as I could resurrect
everyday
today however
for you it is yesterday
I got stuck in eternity
I died
for them it is going to be tomorrow
on the border
in colours of
black gray
and purple
in birds' litany
I died
in lament of the gutter
in the cry of rain
I got stuck in eternity
in the universe
of circle in the circle
of the universe
in a fix
I flounder
I know, I have never existed.
I died and I know
I flounder in eternity
dla was to wczoraj
umarłem
ugrzązłem w wieczności
dla was
było to wczoraj
zobaczyłem
za wiele
i jak mało
przeżyłem
sekundę
trwającą wieki
ujrzałem atom
pełen w galaktyki
śniłem
że żyję
i żyję
jak we śnie
trwałem
długie lata
odliczając minuty
niszczyłem
światy
cząstkując materię
umierałem codziennie
by codziennie zmartwychwstawać
dziś jednak
dla was to wczoraj
ugrzązłem w wieczności
umarłem
dla nich będzie to jutro
na granicy
w kolorach
czerni szarości
i purpury
wśród ptasiej litanii
umarłem
w lamencie rynny
i płaczu deszczu
ugrzązłem w wieczności
we wszechświecie
koła w kole
wszechświata
w kropce
brodzę
wiem, że nigdy nie istniałem.
umarłem i wiem
brodzę w wieczności
28/05/2014
***
and I died
for you it was yesterday
I died
I got stuck in eternity
for you
it happened yesterday
I saw
too much
and so little though
I lived through
a second
lasting for ages
I saw an atom
filled with galaxies
I was dreaming
of me living
and I live
in a dream
I remained
for long years
counting seconds
I was destroying
worlds
fractionating the matter
I was dying everyday
so as I could resurrect
everyday
today however
for you it is yesterday
I got stuck in eternity
I died
for them it is going to be tomorrow
on the border
in colours of
black gray
and purple
in birds' litany
I died
in lament of the gutter
in the cry of rain
I got stuck in eternity
in the universe
of circle in the circle
of the universe
in a fix
I flounder
I know, I have never existed.
I died and I know
I flounder in eternity
Subskrybuj:
Posty (Atom)