zostawiam zefir
w mym ciele
duszy
niewiele
reszta procentuje
w innych wymiarach
innych Szwajcariach
gdzie jeziora to góry
a góry akweny
a i tak
a i tak
bandyci codzienni
terroryści dnia
chcą mnie okraść
unicestwić nadzieję
położyć na wznak
szukam bezpieczeństwa
dla siebie w wersji
jeden do jeden
nie umniejszając
nie gloryfikując
Nietzschemu
wiecznie wracam
powtarzam się jak moda
wykluwam codziennie
i zamieniam w popiół
trenuję transcendentność
i godzę się
godzę na mordy
krwawe jak i
krzywe
i ronię łzy szczęścia
na jawie i we śnie
żyję
najpełniej jak mogę
"własną drogą
zawsze obok"
***
Sisyphus
I leave zephyr
in my body
with just a slight
of soul
the rest pays off
in other dimensions
other Switzerlands
where lakes are high
and mountains deep
and still
and even though
everyday bandits
terrorists of the day
want to rob me
destroy my hopes
lay me down
I am looking for safety
for myself in version
one-to-one
without compromising
and glorifying
Nietzsche
I'm constantly back
repeated as fashion
hatching every morning
and turning into ash
I train transcendence
and I accept the risk
accept the risk for bloody murders
and curve muzzles
and I shed tears of joy
being awake and asleep
I live
as fully I can
in my own way
always separated
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz