chciałem cicho
przypomnieć
że chociaż daleko
to bliżej niż ktokolwiek
zrobiło się głośno
na tyle że myślę
dążę do równowagi
z równoważników zdań
taktyka mojej obrony
nie brzmisz jak ckliwe melodie
ostatnio bliżej mi do nich
zagraniczne persony lat 50.
w większości to nędznicy
wirtuozi zmyślnych cięć serca
własnej wrażliwości masochiści
nieszczęśnicy
gdyby może bardziej kochali
kochać
niż śpiewanie
ale o czym to ja
ja to nie czyn
ale o gdybaniu
w tym mój dryg
a ostatnio gdybam źle
jakiś katastrofizm wyziera się
ale cóż...
my tu
czatczatu
a pewne rzeczy są niezbywalne
jak stałość ważnych wyznań
i ich moc wiązania
w supeł
splot
kłębek myśli
rzucam
do Ciebie
w zamian dostaję
tyle co drut
a chciałbym
kolejny ciepły sweter
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz