wracam być głupi.
sobota, 2 lutego 2013
prosto
udawanie okazuje się być wybawieniem z depresyjnych nudności. zaczynam przeczuwać, iż naprawdę mam talent. wmawiam sobie co rano, że czeka mnie wspaniały (wcale nieważny) dzień, który mogę wypełnić całym mnóstwem pożytecznych działań. każda najbezsensowniejsza czynność to pigułka szczęścia, mała dożylna dawka motywacji do życia. taki ze mnie idiota - "wyczyniacz" się zrobił, tak już teraz udaję z braku sił na dalsze ciągnięcie głazu z napisem "bóle wszechświata". i żyje się prościej, łatwiej bez głowy. tylko jedno nie daje mi spokoju i podgryza żal, że nie piszę tak jak wcześniej, że robię to rzadko i jakoś tak... niespektakularnie.
wracam być głupi.
wracam być głupi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz