Chociaż trochę w tyle
i dalej nie nadążam
Wciąż dopiero zagrzewam
niezdarnie trenuję życie
to nie martwię się
Wszystko w końcu płynie
swoim miarowym spokojnym rytmem
może wciąż ciut za szybkim
zbyt dynamicznym barwnym
obwitym w nowe smaki
to nie martwię się
a nawet jeśli
wciąż tli się bojaźń
że to wszystko to za długi
za dobry długi sen
to nie martwię się
Tak jak dla najmłodszych
prawdziwy jest Św Mikołaj
tak dla tych pogubionych
niepochlebców rzeczywistości
prawdziwy jest spokój
i przejmujące poczucie szczęścia
bądź i Ty szczęśliwa
najmniejsza Istoto
a może los uczyni Cię
symbolem nowego rozdziału
Nową księgo kolejnych
tak nierealnych szczęśliwości
których wciąż nie rozumiem
o to
nie martwię się wcale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz