w smogu miasta
zawisła jego myśl
zgubił meritum
w tłumie zjadaczy
i oglądaczy
z okruchów
resztek
animuszu
został paproch
wyschły fluidy
farba wyblakła
za nic tu szukać
pić
pić mu dajcie
teraz
bo później będziecie mu mogli zbudować pomnik
cementowy
z tego popiołu
i niedoczekanej
wody
gdyby tylko trochę
nabrał jej w usta
pusta
litania
jak szczur
uciekłby w kanał
a wraca
jak karaluch
sobota, 10 stycznia 2015
czwartek, 1 stycznia 2015
babilon
chodź
dziś wyskoczymy
na ostatniego
zmęczony
praca
mama
i pies
chodź dziś
porwiemy się
z motyką
na słońcu
temperatura
nie sprzyja życiu
na ziemi
życie życiu
nie sprzyja
chodź wyskoczymy
dziś ta poręcz
wieży babilońskiej
jest niższa
niż wartość
sumy naszych bytów
dziś to jedyne drzwi
bez zamka
i imiennego zaproszenia
dziś wyskoczymy
na ostatniego
zmęczony
praca
mama
i pies
chodź dziś
porwiemy się
z motyką
na słońcu
temperatura
nie sprzyja życiu
na ziemi
życie życiu
nie sprzyja
chodź wyskoczymy
dziś ta poręcz
wieży babilońskiej
jest niższa
niż wartość
sumy naszych bytów
dziś to jedyne drzwi
bez zamka
i imiennego zaproszenia
wymyślony
jestem masochistą
wiesz
robię paszteciki
z myśli
i z mózgu
mielę
memłam słowa
i dławię przyczyny
zabijam sens
jak myśliwy
zabija swą zdobycz
a skoro już w las
to wiesz
tu jest cicho
nie ma ciebie
nie ma mnie
nie ma nas
i nie ma tego lasu
bom go tylko wymyślił
bo wymyśliłem
wiesz
ten cały świat
wiesz
robię paszteciki
z myśli
i z mózgu
mielę
memłam słowa
i dławię przyczyny
zabijam sens
jak myśliwy
zabija swą zdobycz
a skoro już w las
to wiesz
tu jest cicho
nie ma ciebie
nie ma mnie
nie ma nas
i nie ma tego lasu
bom go tylko wymyślił
bo wymyśliłem
wiesz
ten cały świat
Subskrybuj:
Posty (Atom)