skinieniu zawisła przysięga
i opadła jak łza
z koncówki rzęsy
utkam swoją nadzieję
jedna została gdy rzewnie
paliłem oczy i głupa
będziesz siedział
zza szyby oglądał
świat a i tego chłopaka
co akurat podniósł słuchawkę
będziesz mówił
słuchał i dotykał
na niby
bo zza szyby
a ja z tym kruchym
zlepkiem rzęs
którymi utkałem
człowieczeństwo
Miłość i Nadzieję
będę znów na wygnaniu
bez kompromisów ze społeczeństwem
będę wsród bakterii
wyliżę rany
i uniosę ciężar
ny się wzbiję
Szkoda
nie sięgniesz mnie
zza szyby
Ja zawsze byłem dla Ciebie za wolny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz